Τρίτη 20 Νοεμβρίου 2012

ΣΤΑΝΙΣΟΥΑΒ ΜΠΑΡΑΝΣΑΚ





STANISŁAW BARAŃCZAK


NA TEJ CZEREŚNI CZERWIEŃ

Na tej czereśni czerwień, na jej krwawe włókna
kładą się oto w oczach mięśnie ćwiartowanym
pasmem, smugi bandaży rozwinięte, na nich
wyschnięte sieci ran, już gęstniejące w płótna

gobelinów utkanych grubym zmartwychwstaniem
purpury w nadpalonych policzkami kłótniach,
ostrzach, pogoniach, ciętych nitkach tego sukna,
gdzie strumyk krwi jak w żyłach rdzawych liści zanikł

i splątał się; w czerwieni, w tych włóknach mięsistych
za cichą kartką skóry wrą wyrwane trawy
w płonącej plątaninie, rosną w oczach iskry

ruchu i słychać szkarłat ścieranych bezprawi
w tych gałkach żyłkowanych, kiedy patrzą, bliskie,
na tej czereśni czerwień, na jej włókna krwawe.

Δεν υπάρχουν σχόλια:

Δημοσίευση σχολίου